czwartek, 30 stycznia 2014

Rozdział 4

Czytasz=komentujesz 

Dziękuje wam, że udostępniacie mojego bloga w Google+, to dla mnie ważne. 

# Oczami Summer # 
Promienie słońca wpadały do mojego pokoju oślepiając moją twarz. Wstałam leniwie z łóżka i spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu, była 6:15. Powędrowałam powolnym krokiem w stronę mojej garderoby, zabrałam ze sobą ubrania i skierowałam się w stronę łazienki . Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się w to :
 
i zrobiłam lekki makijaż. Po tych czynnościach poszłam do kuchni w celu zrobienia sobie śniadania. Na śniadanie miałam płatki kukurydziane z mlekiem. Po zjedzeniu śniadania schowałam brudne naczynia do zmywarki i  umyłam stolik, na którym przypadkowo rozlałam trochę mleka. Gdy tylko skończyłam sprzątać w kuchni, nudziło mi się więc zaczęłam czytać książkę ,, My dzieci z dworca ZOO". Była już godzina 10:07. Po chwili zadzwonił mój telefon, to dzwoniła mama. 
- Halo.-powiedziałam w słuchawce. 
-Cześć córciu, co u ciebie słychać?- powiedziała wesoło moja rodzicielka. 
-A nic ciekawego, jutro jest 1 Września czyli tak jak zwykle szkoła, studia, nauka i tak dalej. A u ciebie co słychać mamo?- ostatnie zdanie wypowiedziałam z lekkim zaciekawieniem, bo nie widziałam mamy ani taty od roku, odkąd uciekłam ze Sydney. 
-U mnie wszystko ok, tata i ja bardzo za tobą tęsknimy. 
-Ja za wami też, kocham was. 
-Ja już muszę kończyć, pa pa. 
-Pa.- rozłączyłam się. 
Tęsknię za nimi, bardzo. Po telefonie mamy, zadzwoniłam do Perrie, mojej najlepszej przyjaciółki. 
-Halo-powiedziała Perrie.
-Hej Pezz, co robisz dzisiaj popołudniu, bo mi się nudzi? 
- Nic szczególnego, a bo co? 
- To wpadnij do mnie o 13:30. 
- Ok, przyniosę ze sobą parę rzeczy. 
-OK, pa pa. - rozłączyłam się. 
Po rozmowie z przyjaciółką, zaczęłam robić domowe porządki, zanim się z orientowałam była już 12:40. Zaczęłam robić przekąski, bo obiad zjadłam godzinę temu. Była już 13:10, wszystko było już gotowe, więc puściłam sobie muzykę na moim sprzęcie 
i zaczęłam tańczyć. Po 20 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi, to była Pezz. 
-Cześć kochana. - powiedziała przyjaciółka witając się ze mną. 
-Cześć Pezz, wejdź do środka.- gestem  ręki pokazałam żeby weszła. 
Dziewczyna usiadła na kanapie w salonie. 
-Czego chcesz się napić? - zapytałam 
-Wodę niegazowaną poproszę. 
Poszłam do kuchni i wróciłam do przyjaciółki z szklanką wody. 
-To co robimy?- zapytałam. 
-Może obejrzymy jakiś film na przykład komedię ? 
-Ok to ja wybiorę. 
Wybrałam komedię pt. Norbit. 
Podczas oglądania filmu cały czas nie przestawałyśmy się śmiać. 

# 4 godziny później # 
-Nudzi mi się, może pójdziemy do jakiegoś klubu?- zapytała mnie Perrie z tym swoją miną smutnego pieska. 
-No dobrze. 
Razem z Pezz poszłyśmy do garderoby poszukać jakiejś  sukienki dla mnie i mojej przyjaciółki. W końcu znalazłyśmy kreacje.  
ja ubrałam się w to: 
 A Pezz w to: 
Zrobiłyśmy sobie jeszcze makijaż: ja lekki, a moja przyjaciółka mocny.Po godzinie byłyśmy już gotowe.Wyszłyśmy na podwórko, ja zamknęłam dom na klucz , a Pezz zamówiła taksówkę. Po 10 minutach taksówka podjechała pod mój dom. Kilka minut później byłyśmy już pod najlepszym klubem w mieście. Weszłyśmy bez problemów. Pierwsze co to zamówiłyśmy sobie po drinku. Siedziałyśmy jeszcze chwilkę przy barze,coś a raczej ktoś przykuł moją uwagę. Ten ktoś zobaczył jak ja i Pezz siedzimy przy barze i skierował się w naszą stronę. Ten ktoś to był nikt inny jak Harry. 
-Cześć Summer, co tutaj robisz?- zapytał lokers z tym swoim pięknym śnieżnobiałym uśmiechem. 
-A przyszłam sobie potańczyć z przyjaciółką.- wskazałam ręką w kierunku Pezz. 
- Harry to jest Perrie, Perrie to jest Harry.- zapoznałam ich ze sobą. 
Staliśmy jeszcze chwilkę w trójkę przy barze i popijaliśmy drinki. Po chyba 2 godzinach ja, Harry i Pezz opuściliśmy klub. Zaproponowałam Pezz żeby u mnie nocowała. Nie wiem czemu , ale ja i Pezz odprowadziłyśmy lokersa pod jego dom.Nic mi nie powiedział, że mieszka naprzeciwko mnie, jakoś wcześniej o tym nie wiedziałam. Ale ja jestem dziwna. Po odprowadzeniu chłopaka, ja i Perrie przeszłyśmy na drugą stronę ulicy i weszłyśmy do domu.
-Ale ten Harry jest fajny, pasuje do ciebie. 
Nic się nie odezwałam tylko zrobiłam się czerwona jak pomidor.Ja i Perrie przebrałyśmy się w piżamy i usiadłyśmy na kanapie w salonie oglądając horror pt. piła 7. Gdy oglądałyśmy film mój telefon oznajmił, że mam sms'a. 
OD HARRY: 
Cześć, chciałabyś przyjść jutro z Perrie do mieszkania mojego i chłopakow, przedstawię wam ich i może obejrzymy jakiś film w siódemkę? 
                           Harry:) 
Zapytałam się dziewczyny czy chciałaby jutro iść do Harry'ego i chłopaków, zgodziła się. 
DO HARRY: ) 
Oczywiście, że będziemy, wpadniemy o 17:00 
              Summer <3 
Już mi nie odpisał. 
Odłożyłam telefon i zaczęłam oglądać dalej film. Po obejrzeniu filmu, poszłyśmy spać. 

Oto 4 rozdział. Tak jak zapowiadałam, jest nowa bochaterka, Perrie. 


Dacie radę napisać przynajmniej 1 komentarz pod tym rozdziałem ?

niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział 3

        CZYTASZ=KOMENTUJESZ 

   TOBIE TO ZAJMIE CHWILKĘ,  A DLA MNIE TO WIĘKSZA MOTYWACJA DO PISANIA. 


 W pewnej chwili spostrzegłam, że w tym samym klubie co ja i Harry jest mój były chłopak, Jack, należy on do jakiegoś gangu. Kiedy się dowiedziałam, że ja tak naprawdę byłam jego zabaweczką, zerwałam z nim i uciekłam ze Sydney. Ciekawe jak on mnie tu znalazł?!? Mniejsza z tym... Jack stał przy barze, ja i Harry tańczyliśmy. Po chwili mężczyzna spojrzał w naszym kierunku. Po paru sekundach Jack szedł w naszą stronę. 
 
# Oczami Jack'a # 
Szukałem ją po całym mieście,wkurzałem się. Jak ona mogła mnie rzucić !!! 
Kiedy spostrzegłem Summer na parkiecie z jakimś kolesiem, wkurzyłem się i to bardzo. 
Podszedłem do nich bliżej. 
- Cześć Summer.- dziewczyna odwróciła się w moją stronę, widziałem w jej oczach strach, bardzo dobrze, że się mnie boi. 
-Cz-cześć Jack. 
- Dlaczego uciekłaś z Sydney ja się pytam!!! 
- Ale ja nie musiałam się ciebie pytać czy mogę gdzieś wyjechać, nie jesteś moją matką, rozumiesz? A poza tym to było rok temu, miałam 18 lat, a teraz mam 19, no i co ty na to powiesz? - ale ona jest pyskata, po jej słowach zrobiłem się wściekły i czerwony ze złości. 
- A ten koleś to kto dla ciebie jest!?! 
- A gówno cię to obchodzi!!! 
Chwyciłem ją z całej siły za nadgarstek. 
- Co ty do mnie powiedziałaś dziwko!?! 
- A to co słyszałeś. 
- Zaraz ci pokarzę jak się masz do mnie odzywać. 
Złapałem ją za włosy i pociągnąłem w stronę wyjścia,  

 # Oczami Harry'ego #  
Ten cały Jack chwycił Summer za włosy i zaczął ją ciągnąć w stronę wyjścia. Próbowałem ją wyrwać z rąk tego łotra, ale na marne, bo dostałem od niego z pięści w nos. Upadłem na ziemię.Po chwili wstałem z podłogi i pobiegłem w stronę wyjścia. Wyszedłem z klubu. Widziałem Jack'a i Summer. Mężczyzna uderzył ją w twarz, nie mogłem patrzeć jak on ją bije. Rzuciłem się na niego. Najpierw walnąłem go w krocze z całej siły, upadł na ziemię . Potem kopnąłem go w brzuch kilka razy, a na sam koniec zadałem cios w twarz na co mężczyzna krzyknął z bólu.Chwyciłem go za t-shirt i podniosłem do góry mówiąc mu: 
- Jeśli kiedykolwiek tkniesz Summer albo uderzysz, będziesz miał ze mną do czynienia, rozumiesz? 
Koleś pokiwał twierdząco głową. Rzuciłem go na ziemię i podszedłem bliżej do dziewczyny. 
- Nic ci nie jest Summer?- zapytałem z troską. 
-Jest ok, dziękuje. 
- Za co? 
- Za to,że obroniłeś mnie przed nim.- dziewczyna wskazała palcem w stronę mężczyzny, który leżał cały obolały na ziemi. 
-Nie ma sprawy.- po tych słowach brunetka się do mnie przytuliła. 
- Jeszcze raz dziękuję. 
-Ok. Chodź odprowadzę cię do domu, bo autem nie możemy jechać. 
-Bo po pijaku nie można jechać.- dokończyła za mnie zdanie. 
-No to chodźmy. 
 
# Oczami Summer # 
Harry, on mnie uratował już drugi raz. Chyba nigdy w życiu nie widziałam tak walecznego chłopaka jak on i na dodatek ma tyle samo lat ile ja... Ahhh... Idąc drogą prowadzącą na moją ulicę zamieszkania dużo rozmawialiśmy, lepiej się poznawaliśmy. Dowiedziałam się, że należy do tego sławnego zespołu One Direction, wiedziałam, że skądś go znam. Kiedy się o tym dowiedziałam, byłam naprawdę zaskoczona. Lokers opowiedział mi też o członkach tego zespołu.Szybko nam minął czas. Staliśmy pod moim domem 
 
Była już godzina 21. 
- Dziękuje za dzisiejszy wieczór.- powiedziałam. 
- Nie ma za co.  
- Ja już chyba sobie pójdę, dobranoc 
-Dobranoc księżniczko.- po jego słowach lekko się zarumieniłam. Chłopak spojrzał prosto w moje niebieskie tęczówki. Zbliżał swoją twarz do mojej i musnął lekko moje usta. Oddałam mu pocałunek. Po paru minutach oderwaliśmy się od siebie. Otworzyłam drzwi z mojego domu. chłopak stał w tym samym miejscu, pomachał mi i odszedł. Posłałam mu uśmiech i weszłam do mieszkania. Weszłam do sypialni, zabrałam ze sobą piżamę i poszłam do łazienki wykąpać się i umyć zęby. Po tych czynnościach położyłam się do łóżka  rozmyślając o dzisiejszym dniu. Po paru minutach zasnęłam. 


Cześć, oto 3 część mojego opowiadania. W 4 części pojawi się nowa postać, nie ujawnię kto to będzie. Jeśli jesteś ciekawa co będzie dalej to w komentarzu zostaw po sobie ślad, przynajmniej buźkę. Macie tu zdjęcie Summer i Harry'ego. 



czwartek, 23 stycznia 2014

Rozdział 2

     **10 minut później**
- No cześć, co tak długo ? - zapytała  Monika
- Cześć, wiesz co mi się przydarzyło.. - powiedziałam wchodząc do środka.
Razem skierowałyśmy się do kuchni.
- No to opowiadaj. - blondynka zrobiła nam 2 kawy.
-No więc ... szłam do ciebie,zorientowałam się że jestem na środku ulicy, a w moją stronę pędziły samochody, W pewnym momencie...- w tej chwili zrobiłam się czerwona jak burak- na ulicę wleciał chłopak o kręconych, brązowych włosach i pięknych zielonych oczach, wziął mnie na ręce i przebiegł razem ze mną na drugą stronę ulicy.
- Bohater. A jak on się nazywa?
- Harry. Harry Styles- wypowiadając jego imię i nazwisko zrobiłam słodką minę.
-Uuu. ktoś tu chyba się zauroczył...- upiłam łuk kawy.
- Nieprawda.- mówiłam te słowo z rozbawieniem, blondynka zaczęła się ze mną droczyć i śmiać.
Po  5 minutach zabawy wypiłyśmy kawę i poszłyśmy do garderoby dziewczyny.
-Jaką mam sukienkę wybrać ? Idę na imprezę z Simon'em.
- Hmm. Weź tą :
 
i do niej to: 
 
- Super, dziękuje.- po tych słowach dziewczyna przytuliła mnie, w pewnym momencie mój telefon zaczął wibrować w mojej torebce, dostałam sms'a. 
,, Hej Summer, to ja Harry Styles, masz czas dzisiaj wieczorem? 
##Harry##,, 
Od razu  mu odpisałam. 
<< Oczywiście 
##Summer##,, 
odpisał mi. 
,, Zabieram cię dziś wieczorem dot klubu, bądź gotowa o godzinie 19:00, przyjadę po ciebie tylko podaj mi swój adres. 
##Harry##,, 
Odpisałam mu, pisząc mu swój adres zamieszkania. 
- Halo tu ziemia do Summer słyszysz mnie?- wołała Monika machając mi ręką przed twarzą kiedy ja pisałam jeszcze chwilę z Harry'm. 
- Słyszę.- warknęłam do przyjaciółki. 
- Co masz takiego banana na twarzy? Niech zgadnę, pisałaś z Harry'm, hmm...? 
- Tak, idę z nim na randkę.-zaczęłam piszczeć i skakać z radości a ze mną  Monika. 
-A na którą się umówiliście? 
-Na 19:00. Monia mogę od ciebie pożyczyć sukienkę, buty i jakieś dodatki? 
- Oczywiście. -Zobaczyłam wszystkie sukienki, buty i dodatki. Ubrałam się w to: 

i to: 

dodatki: 
Monika zrobiła mi makijaż. Włosy miałam rozpuszczone i proste. Lubię moje włosy, bo są długie i brązowe. 
-Chodź teraz ja ci zrobię makijaż. 
**1 godzinę później** 
- Ok, Monika ja już lecę, pa pa.- przytuliłam moją przyjaciółkę na pożegnanie. 
- Pa pa.- Monia zamknęła za mną drzwi. 
Po 10 minutach byłam w domu, była 18:30. Usiadłam za kanapie w salonie i zaczęłam czytać książkę. Zanim się zorientowałam która jest godzina, ktoś pukał do moich drzwi, to był Harry. 
- Cześć Summer. WOOW ale ty pięknie wyglądasz._ powiedział wchodząc do środka. 
- To co jedziemy? - zapytał z uśmiechem na twarzy. 
-Tak. 
Wyszłam z domu zamykając drzwi na klucz. Harry otworzył mi drzwi z samochodu i pomógł mi wejś do pojazdu. Po chwili zajął miejsce kierowcy, zapiął pasy i zapalił samochód. Po 10 minutach byliśmy już w klubie. Bawiliśmy się świetnie. W pewnej chwili...