czwartek, 14 sierpnia 2014

Rozdział 10

Obudziłam się, była godzina 10:00. Otworzyłam oczy i zorientowałam się, że nie jestem w swoim pokoju. A... no tak, przecież nocowałam u Harry'ego i jego przyjaciół. Po chwili przypomniał mi się mój sen.

**Sen Summer**
Huśtałam się na huśtawce. Świeciło słońce.Byłam w spaniałym humorze. Nagle podeszła do mnie mała dziewczynka. Była przesłodka, miała zielone oczka i brązowe włosy. Wyglądała znajomo.Zeszłam z huśtawki. Dziewczynka chwyciła mnie za rękę i zaprowadziła mnie do nieznanego mi miejsca. Stanęłyśmy obok jakiegoś drzewa z wyrytymi inicjałami  H+S= <3. Poczułam się trochę zakłopotana, bo nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi. Nagle moim oczom ukazał się on. To był Harry. Przytulił mnie i Namiętnie pocałował.
- Dzień dobry kochanie.- powiedział.
Po chwili Harry wziął dziewczynkę na ręce i ją przytulił.
- Kocham cię tatusiu.- odpowiedziała dziewczyna, a po chwili skierowała swój wzrok na mnie.- Kocham cię mamusiu.
Po tych słowach Harry i nasza córeczka przytulili mnie. Zielonooki postawił naszą córeczkę na ziemi i chwycił ją za rączkę. Drugą rączką malutka chwyciła moją rękę. Wszyscy byliśmy tacy szczęśliwi. Udaliśmy się na plac zabaw.  

 Koniec snu. 

To był przepiękny sen. Gdy sobie go przypomniałam aż mi się serce radowało... 
No dobra, czas wyjść z łóżka. Wstałam z łózka i udałam się do łazienki. Po 15 minutach byłam już gotowa, by zejść na dół do kuchni. Zeszłam schodami w dół i udałam się do kuchni. Nikogo nie było, chłopaki jeszcze śpią. Postanowiłam, że zrobię wszystkim śniadanie. Podeszłam do lodówki i wzięłam z niej potrzebne składniki do zrobienia jajecznicy i kanapek. Wzięłam się za robienie śniadania. Najpierw zaczęłam od zrobienia kanapek. Posmarowałam chleb margaryną i położyłam plasterki sałaty, szynki, sera i pomidora. Zrobiłam cały talerz kanapek. No to kanapki zrobione, teraz zostało mi tylko zrobić jajecznicę. Dałam trochę masła na rozgrzaną patelnię. Potem wbiłam jajka, trochę je posoliłam i zaczęłam piec i mieszać. Nagle do kuchni przyszedł Niall.
- Dzień dobry.- przywitał się ze mną dawając mi buziaka w policzek.Okey, to było dziwne.
-Dzięń dobry Niall - powiedziałam. 
- Jak ci się spało?-Usiadł na prześle przy stole. 
- Bardzo dobrze. A tobie? 
- Wspaniale. Co jest na śniadanie, bo jestem bardzo głodny? 
- Niall ty głodomorze... Dziś na śniadanie są same pyszności. 
- No to super. 
Do kuchni przyszła pozostała trójka. Harry jako pierwszy przyszedł się przywitać. Dał mi buziaka w policzek i przytulił. Potem przywitał się Liam no i na końcu Lou. Wszyscy usiedli przy stole i czekali na jedzenie. Podałam najpierw jajecznicę. Każdy zajadał swoją porcję ze smakiem. Potem zjedliśmy całe kanapki. Po zjedzonym śniadaniu Niall dał naczynia do zmywarki. 
- Ej ,dziś wieczorem Zayn i Perrie wracają do domu!- powiedział Lou czytając sms'a od Zayn'a. 
- No to super! - odpowiedziałam jako pierwsza. 
- No to co, może dziś pójdziemy razem z nimi do jakiegoś fajnego klubu?- zapytał Harry. Wszyscy się zgodziliśmy.  Całe popołudnie spędziłam z Niall'em i Harry' na zakupach. Było wspaniale. Liam i Louis woleli zostać w domu.  Na zakupach było wspaniale. 

                                                                 Ciąg Dalszy Nastąpi... 

________________________________________________________________________________ 

Hey, Jak wam mijają wakacje? Sorry, że ten rozdział jest za krótki, ale nie miałam za dużo czasu, mam parę spraw do załatwienia z moją nową szkołą. Jak sądzicie, co będzie dalej? Dlaczego Niall zachowuje się dziwnie? O tym się dowiecie w następnym rozdziale :) 

CZYTASZ=SKOMENTUJ. 

Przepraszam, jeśli są jakieś błędy. 

#Natalie. W

    

piątek, 4 lipca 2014

Rozdział 9

**2 godziny później**

Spędziłam miło czas z Harry'm w tej kawiarni... Pijąc kawę i zajadając się ciastkami cały czas gadaliśmy. Cały czas dobrze się poznawaliśmy... Harry opowiedział mi całą swoją historię z dzieciństwa. Opowiedział mi o tym jakie miał dzieciństwo i o swojej rodzinie. Dobrze się czułam przy jego towarzystwie. Ja też opowiedziałam mu sporo rzeczy o sobie. Tak właśnie spędziliśmy te dwie przecudowne godziny. Po wypiciu kawy i zjedzeniu ciastek wyszliśmy z kawiarni. Brunet zaproponował, że moglibyśmy pójść do jego i chłopaków domu. Zgodziłam się. Przez całą drogę trzymaliśmy się za ręce i przytulaliśmy się. Kocham Harry'ego. To było takie słodkie.
Droga była niezbyt długa. Po 15 minutach doszliśmy do domu. Chłopak otworzył mi drzwi i weszliśmy do domu. Weszłam do salonu. Nie zdziwiło mnie to co tam zobaczyłam. Niall siedząc na kanapie jadł stos kanapek, a Liam z Louis'em biegali po pomieszczeniu. Harry był chwilkę w kuchni.
-Cześć chłopaki!- zawołałam tak aby mnie usłyszeli.
-Część.- odpowiedział Liam z Louis'em.
-Cześć.- po chwili odpowiedział blondyn z buzią pełną kanapek.
Po przywitaniu się z chłopakami przyszedł Harry. Razem usiedliśmy na kanapie obok niebieskookiego.
W mgnieniu oka na kanapie pojawili się też Liam i Lou.
Lou włączył telewizor i puścił jakiś horror. Nie przepadam za horrorami.
Gdy Niall zjadł kanapki poszedł do kuchni i przyniósł popcorn.
Jedliśmy popcorn i oglądaliśmy film. Za każdym razem gdy było coś strasznego przytulałam się do mojego chłopaka i zamykałam oczy.
W trakcie oglądania filmu Niall cały czas się na mnie gapił. Gdy odwracałam głowę w jego kierunku, on szybko odwracał swoją głowę w inną stronę. To było trochę dziwne... ''Dlaczego Niall się na mnie cały czas patrzył?''- mówiłam sobie w myślach.
Nie zwracałam uwagi już więcej na niebieskookiego.
Film się już skończył. Było już dość późno bym mogła wrócić do domu. Harry zaproponował żebym nocowała u nich w domu. Bez wahania się zgodziłam.Mój ukochany pożyczył mi swój za duży t-shirt, który sięgał mi do kolan.Poszłam do łazienki. Po 10 minutach byłam już gotowa. Udałam się do pokoju gościnnego, w którym będę dzisiaj spać. Zajęłam miejsce na łóżku i przykryłam się kołdrą. Leżałam i patrzyłam w sufit. Ktoś puka do drzwi. Po chwili drzwi się uchyliły. To pukał Harry. Chłopak podszedł do mnie. Usiadł na łóżku tuż obok mnie.
-Przyszłam po to, by życzyć ci kolorowych snów.- powiedział Harry.
-Ja tobie też życzę kolorowych snów.
Po tych słowach chłopak musnął moje usta.
To było niesamowite. Miała motylki w brzuchu.
Chłopak przytulił mnie i wyszedł z pomieszczenia zamykając za sobą drzwi.
Zgasiłam światło. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

________________________________________________________________________________

PRZEPRASZAM  WAS... NIE NAPISAŁAM DALSZEJ CZĘŚCI... ALE TERAZ JUŻ JEST NOWY ROZDZIAŁ.  PODOBA SIĘ WAM? 

JAK ZAPEWNE WIECIE TEN BLOG PISZE ZE MNĄ JESZCZE JEDNA OSOBA...  BĘDĘ SIĘ OD DZIŚ POD KAŻDYM ROZDZIAŁEM, KTÓRY NAPISZĘ Natalie W. 

Przepraszam jeśli są jakieś błędy. 

~Natalie W.


poniedziałek, 12 maja 2014

Rozdział 8

*Następny dzień*
#oczami Summer#
Przegadałam z Harrym cały wczorajszy wieczór w jego pokoju. Jest świetnym, opiekuńczym chłopakiem. Ciągle sama się sobie dziwię, że zgodziłam się na związek po tak krótkiej znajomości. No cóż... poznamy się. Dziś odpoczywam sama w domu z muzyką. Jutro szkoła. Zrobiłam pranie, zjadłam obiad, posprzątałam i upiekłam babeczki. Kiedy babeczki stygły, usiadłam przed telewizorem i oglądałam jakieś bzdury. Po niedługim oglądaniu TV, wyłączyłam moją plazmę. Stwierdziłam, że jest zbyt piękna pogoda na siedzenie w domu. Popisałam z Harrym kilka SMS-ów i zakończyłam rozmowę. Poszłam na górę i przebrałam się w to i włożyłam te buty. Włosy, które jeszcze przed chwilą były rozpuszczone w pełnym nieładzie, spięłam . Wyszłam z domu zabierając jedynie telefon, słuchawki i trochę kasy na kawę. Poszłam do parku i usiadłam na fontannie. Siedziałam tam dobrze pół godziny. Nawet nie poczułam kiedy ktoś dosiadł się obok mnie.
 -Nad czym tak myślisz? - usłyszałam głos Harrego. Wtedy się ocknęłam. Muzyki nie słuchałam już od 10 minut, bo miałam słabą baterię.
 -Jezu, chcesz żebym zawału dostała?! Witaj kochanie -przytuliłam bruneta na powitanie.
 -Skąd wiedziałeś, że tu będę? -zapytałam podejrzliwie.
 -Przeczucie - zaśmiał się. Jak ja kocham te jego dołeczki!
 -Co tutaj robisz sama? -zapytał
 -Korzystam z pogody. A ty?
 -Szedłem po bułki dla reszty chłopaków. Gadałaś z Perrie?
 -Niee a czemu miałabym z nią gadać?
 -Moim zdaniem coś kręci z Zaynem. Dziś pojechali nad jezioro.
 -Uuuuu to się szykuje hahah - znowu się śmialiśmy.
 -Tylko niech się zabezpieczają, bo za szybko nie chcę wujkiem zostać.
 -Znając ciebie, to szybciej zostaniesz ojcem- znowu śmiech.
 -Twoich dzieci - powiedział ciszej. To było mega urocze.
 -Jak ja cię kocham Styles! - powiedziałam i stanęłam między jego nogami.
 -I ja ciebie też !- wpiłam się w jego usta. Nasze języki toczyły nieustanną walkę o dominację. Odlepiliśmy się od siebie po dobrych kilku minutach. Pogadaliśmy jeszcze przy fontannie pół godziny, polaliśmy się wodą i mokrzy- poszliśmy na kawę do lokalnej kawiarenki. Zamówiliśmy po kawałku szarlotki i kawę.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Łapajcie 8 rozdział ;)
Jestem tu nowa, to mój pierwszy rozdział napisany na tym blogu ;) Piszcie jak się podobało ;*
Mam na imię Natalia, ale będę podpisywała się Gessler- bo takie mam przezwisko ;) Nie wiem kiedy next ;*
Serdecznie zapraszam do czytania moich blogów:
~  http://lifeisbrutal-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
~  http://nig-d-y.blogspot.com/

niedziela, 27 kwietnia 2014

UWAGA!!!

Szukam osoby, która chciałaby prowadzić ze mną tego bloga. Jest kilka warunków... Ten kto chce ze mną prowadzić musi odpowiedzieć mi na kilka pytań : 

-Czy prowadzi już jakiegoś bloga + link do swojego bloga. 

-Ile czasu by poświęcił temu blogowi? 

-Co by zmienił na tym blogu?  

Szukam takiej osoby, Która pisałaby dalsze rozdziały mojego opowiadania i wchodziłaby na niego przynajmniej raz na tydzień.

Kto chętny pisze komentarz pod postem z odpowiedziami na moje pytania lub pisze do mnie na pocztę: misia1411@gmail.com  


poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Rozdział 7

Czytasz= komentujesz :) 

 Po tym jak brunetka odpowiedziała na pytanie blondyna, udaliśmy się z powrotem do domu. Wszyscy bawili się świetnie, pili drinki, które Zayn przygotował. Widać było, że Louis był już pijany i to na maxa. 
Poszedłem po dwa drinki do kuchni i jeden podałem mojej ukochanej. Wypiliśmy drinki. Potem tańczyliśmy i bawiliśmy się nawet nie wiem do której... 

#Rano# oczami Summer# 
Wstałam bardzo wcześnie. Wczoraj nie wypiłam dużo, Perrie w ogóle nie piła drinków-Piła soczki owocowe xD. Spojrzałam się dookoła i stwierdziłam, że spałam w innym pokoju niż inni. To był chyba pokój gościnny. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół do kuchni chłopaków, był tam nie kto inny jak Harry. 
-Dzień dobry.-powiedziałam przytulając lokersa od tyłu. 
-Dzień dobry księżniczko.-przywitał się ze mną soczystym całusem. 
-Co chcesz na śniadanie?-dodał. 
-Może...hmmm... jajecznicę.-odpowiedziałam na jego pytanie siedząc już przy stole.
-Już się robi. 
Harry zaczął przygotowywać śniadanie. Po paru minutach dwie porcje jajecznicy leżały już na stole. Razem jemy śniadanie. Harry cały czas się na mnie gapi, aż dostałam rumieńców. 
-Czemu się tak na mnie patrzysz?-zapytałam się go. 

-Bo jesteś taka idealna.-mówiąc to uśmiechnął się tak szeroko, że aż ukazały się jego dołeczki. To takie słodkie. 
 
Jedliśmy dalej. Po chwili do kuchni przyszedł Lou. Podszedł do jakiejś szafki i wyciągnął z niej tabletki przeciwbólowe. 
-Hej balangowiczu.-Powiedział lokers patrząc teraz na biednego bruneta. 
-Hey.-Odpowiedział krótko i poszedł z powrotem do pokoju. Jedliśmy dalej śniadanie. Po zjedzonym śniadaniu Harry wsadził naczynia do zmywarki i udaliśmy się do salonu, gdzie nie wiadomo jak siedzieli pozostali chłopcy i moja przyjaciółka. Nagle lokers ogłosił naszym przyjaciołom, że jesteśmy razem na co zareagowali brawami i gwizdami.Gdy wszyscy opanowali się, Liam włączył telewizor. 
-Jaki chcecie oglądać film?-Zapytał się Liam. 
-Puść jakiś horror-Powiedziała Perrie, wszyscy się z nią zgodziliśmy. I tak cały dzień przesiedzieliśmy oglądając filmy, gotując i śpiewając. 

Ciąg Dalszy Nastąpi... 

___________________________________________________________ 

 Hey wszystkim. Jak widać jest już nowy rozdział...  zauważyliście jakieś zmiany na moim blogu? Zmieniłam czcionkę moich postów, teraz chyba ona jest już lepsza. Niebawem ukarze się nowy rozdział. Bądźcie cierpliwi. 

PRZEPRASZAM JEŚLI SĄ JAKIEŚ BŁĘDY


niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 6

czytasz = komentujesz 


 Nagle Liam, tak Liam wpadł na genialny pomysł. 
-A może pogramy w butelkę? 
- Okey.- wszyscy powiedzieliśmy chórem. 
- Znacie chyba zasady?- zapytał. 
- Tak.- powiedziałam. 
Liam zakręcił butelka. Wypadło na Nialla. 
- Wolisz zadanie czy pytanie?- zapytał Liam. 
-Zadanie.-odpowiedział blondyn. 
- W takim razie musisz zatańczyć na rurze. - powiedziałam. 
-Ale my nie mamy rury.- warknął niebieskooki. 
-No to zatańcz na kiju od miotły.- wypowiedział się Zayn. 
Niall chwycił za miotłę i zaczął tańczyć. Wszyscy wybuchliśmy śmiechem.  
Niall skończył tańczyć, a my nadal byliśmy rozbawieni jego tańcem. 
W końcu opanowaliśmy się i butelką zakręcił blondyn. Wypadło na mnie. 
-Co wybierasz?- zapytał się Niall. 
- No oczywiście, że zadanie.- powiedziałam. 
-Chcesz zadanie, no to masz. Musisz przez 30 sekund pocałować Harry'ego.  - wypowiedział się Zayn. 
-Okey.- powiedziałam. Ja się żadnego zadania nie boję. Usiadłam Harry'emu na kolana, nachyliłam się i zaczęłam całować lokersa. Reszta "ekipy" zaczęła nam odliczać czas. 
-...3, 2, 1 i... 0. Brawo.- krzyknęli wszyscy, a ja oderwałam się od chłopaka. Jezu, czemu dali mi tylko 30 sekund??? To zadanie, które dał mi Zayn bardzo mi się podobało. 

#Oczami Harry'ego# 
Jezu, ale ona całuje... Gdy się tak całowaliśmy poczułem coś dziwnego... tak jakby motylki w brzuchu... Czy ja się zakochałem? Raczej tak. Teraz butelką zakręciła Summer, padło na Zayn'a. 
- Wybieram zadanie.- wypowiedział te dwa słowa lekko spoglądając na Perrie. Coś mi się zdaję, że on się chyba w niej zakochał, ale nie wnikam w to. 
-Okey, więc... Twoim zadaniem jest przytulić Perrie.- to powiedziała Summer. 
Chłopak podszedł do Pezz, pomógł jej wstać z podłogi i przytulił ją. Widać było, że te zadanie mu odpowiadało. Oderwał się od niej, popatrzył jej parę sekund w oczy i wrócił na swoje miejsce. Potem reszta osób, które nie miały pytania i zadania, zrobili to co kazaliśmy im zrobić i zadawaliśmy przedziwne zadania. 
Resztę dnia spędziliśmy bawiąc się w przeróżne zabawy. Nagle Zayn puścił muzę. Każdy zaczął tańczyć. Po paru minutach chłopak puścił wolną piosenkę. Podszedłem do Summer. 
-Mogę panią prosić do tańca.- zapytałem się lekko rozbawiony i pełen radości. 
-Oczywiście.- wstała z krzesła. Chwyciłem ją za rękę i poprowadziłem na środek pokoju. Dziewczyna chwyciła mnie za szyję. Zaczęliśmy tańczyć. Po chwili dziewczyna wtuliła się we mnie. Dalej tańczyliśmy. Byłem szczęśliwy. Piosenka skończyła się, ale my nadal  tańczyliśmy. Wszyscy nagle zaczęli się na nas gapić, nie wiem czemu, może przez to, że Summer tańcząc ze mną  przytuliła się do mnie. Po chwili wszyscy zaczęli nam bić brawo. Dziewczyna zarumieniła się. Wyglądała tak słodko z tymi rumieńcami.  Po chwili Zayn przerwał tę niezręczną sytuację i puścił inną piosenkę. Wszyscy znów zaczęli tańczyć. 
- Możemy wyjść na chwilkę na zewnątrz? - zapytałem się brunetki. 
- Okey. - razem wyszliśmy na zewnątrz. 
-Summer ja.... ja...- jąkałem się. 
-Co chciałeś mi powiedzieć?- zapytała pytającym wzrokiem. 
-Ja.. chciałem... Summer ja ciebie kocham. - wydusiłem to z siebie. Brunetka popatrzyła mi głęboko w oczy. -Naprawdę? 
- Tak. 
-Ja ciebie też kocham Harry.- uśmiechnąłem się do dziewczyny. Przybliżyłem się do niej. Musnąłem lekko jej malinowe wargi. Odwzajemniła to. Zaczęliśmy się całować. Nasze języki toczyły "wojnę". Po chwili oderwaliśmy się od siebie. 
-Summer, chcesz zostać moją dziewczyną?- zapytałem się. 
- Taaak.- odpowiedziała na moje pytanie z wielkim uśmiechem na twarzy.Po chwili znowu zaczęliśmy się całować. To było coś niesamowitego.  Nagle z domu wyszedł Niall. Kurde. 
- Czy ja wam przypadkiem nie przeszkadzam?- po tym pytaniu szybko oderwaliśmy się od siebie. 
-Nie, nie przeszkadzasz.- powiedziała zarumieniona. 



 Ciąg dalszy nastąpi... 

________________________________________________________________________________ 
 

Hey wszystkim. Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale miałam niewielkie usterki z laptopem.  Mam taką małą prośbę: jeśli przeczytaliście ten rozdział, zostawcie po sobie jakiś ślad w komentarzach. Widziałam, że pod każdym rozdziałem nie ma żadnych komentarzy. Dacie radę napisać przynajmniej 1 komentarz?

Przepraszam jeśli są jakieś błędy.

poniedziałek, 17 marca 2014

Przepraszam..

Przepraszam was, że przez kilka tygodni nie napisałam dalszej części mojego opowiadania, ale miałam problemy z komputerem. Przy okazji: potrafi ktoś robić szablony na bloga???

wtorek, 4 lutego 2014

Rozdział 5

Czytasz=komentujesz    Miłego czytania życzę...

RANO 

Obudziłam się dosyć wcześnie, była godzina 7:00. 
Zwlekłam się z łóżka i poszłam do kuchni, Perrie jeszcze śpi. Nie chciałam jej budzić. Postanowiłam, że zrobię sobie śniadanie.Pomyślała, że na śniadanie będą naleśniki z czekoladą. Wyjęłam potrzebne składniki i zaczęłam wyrabiać surowe ciasto na naleśniki. Po zrobionym cieście zrobiłam czekoladowe nadzienie do naleśników. Po tej czynności zaczęłam smażyć jeszcze nie gotowe naleśniki. Potem nadziewałam naleśniki. W pewnej chwili do kuchni weszła Perrie. 
-Hej, co tu tak pachnie?- zapytała ocierając dłońmi oczy. 
- A naleśniki, siadaj do stołu.- tak jak powiedziałam, tak tez uczyniła. 
Dokończyłam naleśniki i podałam je do stołu, 
Dosiadłam się do stołu i zaczęłam jeść swoją porcję naleśników w ciszy. Po paru minutach, ja i Pezz gadałyśmy o dzisiejszym dniu. 
-- Do chłopaków idziemy dopiero o 17:00. Co będziemy robić przez pół dnia.- zapytałam kumpeli. 
-Jak to co, idziemy na ZAKUPY!!! - krzyknęła radośnie Perrie. 
-Super, a teraz jedzmy , bo nam naleśniki ostygnom. 
Po zjedzonym posiłku włożyłam brudne naczynia do zmywarki. 
Ja i Perrie usiadłyśmy na kanapę w salonie i preskakiwałyśmy kilotem od TV wszystkie kanały aż znalazłyśmy kanał na którym leciała komedia, nazywała się'' Niecne uczynki'' czy jakoś tak. 

Oglądałyśmy ten film przez 3 godziny. Potem przełączyłyśmy kanał na Eskę Tv i tam leciała piosenka, obydwie zaczęłyśmy śpiewać i tańczyć. KOCHAM TĄ PIOSENKE!!!  

#Kilka godzin później # 
Poszłam do mojego pokoju się przebrać, Pezz zrobiła to samo. Ubrałam się w to a Perrie w to
Ja i moja przyjaciółka zrobiłyśmy sobie lekki makijaż, 
- To co idziemy?- zapytała mnie. 
- Tak. 
Poszłyśmy do hollu ubrać buty. 
Wyszłyśmy z domu, ja zamknęłam drzwi na klucz. Wsiadłyśmy do mojego BMW i ruszyłyśmy do centrum handlowego. Najpierw weszłyśmy do sklepu z bytami, potem z sukienkami, spodniami itd. 
Ogólnie chodziłyśmy po sklepach 4 godziny, było fajnie. Kupiłam sobie 4 spodnie jeansowe, 5 bluzeczek i jakieś ciuchy do szkoły, bo przecież za 2 tygodnie szkoła. Studiuję. 
- Zmęczona jestem, chodźmy do jakiejś kawiarni. Kupiłyśmy sobie na wynos po kawie i usiadłyśmy sobie na ławeczce obok kawiarni. 
-Summer mam takie pytanie.- powiedziała Pezz popijając kawę. 
- Mów śmiało. 
- Czy ty masz chłopaka? 
-Nie, ale bardzo bym chciała mieć. 
-Ale coś mi się wydaje, że w tobie się zakochał Harry.Wtedy w klubie widziałam jak się na ciebie patrzał. On się w tobie zakochał.- warknęła dziewczyna z wielkim uśmiechem na ustach. 
-Może tak. 
- A ty się w nim zakochałaś?  
-No nie wiem, chyba tak. 

# 1 godzinę później # 
Ja i Pezz jesteśmy już w domu. Jest godzina 15:00, trzeba zacząć się szykować. Szybko się umyłam i  przebrałam. O 16:30 ja i moja kumpela byłyśmy już gotowe do wyjścia. 

# 5 minut później #  
Zapukałam do drzwi, otworzył je Harry. Przywitałyśmy się z nim. Zaprowadził nas do ich salonu. Cłopaki skakali, rzucali się poduszkami i śmiali się.
-Ej chłopaki!!1- krzyknął.
-Co?- powiedzieli hurem.
-Chcę wam przedstawić naszych gości, To jest Summer.-przywitałam każdego przytulaskiem- a to jest Perrie- Ona również zrobiła to co ja.
-Ja jestem Liam.
-Ja Louis.
-Niall, miło mi.
-Ja...Ja jestem Zayn.- chłopak spojrzał na Perrie i zaczął się '' zacinać jak stara kaseta''.
-A mnie to już znacie.- powiedział lokers uśmiechając się do mnie.
Wszyscy usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy opowiadać cos o sobie. Nagle Liam, tak Liam wpadł na genialny pomysł...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hey. Przepraszam, że tak długo zwlekałam z 5 rozdziałem, ale ostatnio źle się czuję, codziennie boli mnie głowa i mam gorączkę. Chociaż nie było żadnego komentarza pod 4 rozdziałem to i tak napisałam 5 rozdział.


czwartek, 30 stycznia 2014

Rozdział 4

Czytasz=komentujesz 

Dziękuje wam, że udostępniacie mojego bloga w Google+, to dla mnie ważne. 

# Oczami Summer # 
Promienie słońca wpadały do mojego pokoju oślepiając moją twarz. Wstałam leniwie z łóżka i spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu, była 6:15. Powędrowałam powolnym krokiem w stronę mojej garderoby, zabrałam ze sobą ubrania i skierowałam się w stronę łazienki . Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się w to :
 
i zrobiłam lekki makijaż. Po tych czynnościach poszłam do kuchni w celu zrobienia sobie śniadania. Na śniadanie miałam płatki kukurydziane z mlekiem. Po zjedzeniu śniadania schowałam brudne naczynia do zmywarki i  umyłam stolik, na którym przypadkowo rozlałam trochę mleka. Gdy tylko skończyłam sprzątać w kuchni, nudziło mi się więc zaczęłam czytać książkę ,, My dzieci z dworca ZOO". Była już godzina 10:07. Po chwili zadzwonił mój telefon, to dzwoniła mama. 
- Halo.-powiedziałam w słuchawce. 
-Cześć córciu, co u ciebie słychać?- powiedziała wesoło moja rodzicielka. 
-A nic ciekawego, jutro jest 1 Września czyli tak jak zwykle szkoła, studia, nauka i tak dalej. A u ciebie co słychać mamo?- ostatnie zdanie wypowiedziałam z lekkim zaciekawieniem, bo nie widziałam mamy ani taty od roku, odkąd uciekłam ze Sydney. 
-U mnie wszystko ok, tata i ja bardzo za tobą tęsknimy. 
-Ja za wami też, kocham was. 
-Ja już muszę kończyć, pa pa. 
-Pa.- rozłączyłam się. 
Tęsknię za nimi, bardzo. Po telefonie mamy, zadzwoniłam do Perrie, mojej najlepszej przyjaciółki. 
-Halo-powiedziała Perrie.
-Hej Pezz, co robisz dzisiaj popołudniu, bo mi się nudzi? 
- Nic szczególnego, a bo co? 
- To wpadnij do mnie o 13:30. 
- Ok, przyniosę ze sobą parę rzeczy. 
-OK, pa pa. - rozłączyłam się. 
Po rozmowie z przyjaciółką, zaczęłam robić domowe porządki, zanim się z orientowałam była już 12:40. Zaczęłam robić przekąski, bo obiad zjadłam godzinę temu. Była już 13:10, wszystko było już gotowe, więc puściłam sobie muzykę na moim sprzęcie 
i zaczęłam tańczyć. Po 20 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi, to była Pezz. 
-Cześć kochana. - powiedziała przyjaciółka witając się ze mną. 
-Cześć Pezz, wejdź do środka.- gestem  ręki pokazałam żeby weszła. 
Dziewczyna usiadła na kanapie w salonie. 
-Czego chcesz się napić? - zapytałam 
-Wodę niegazowaną poproszę. 
Poszłam do kuchni i wróciłam do przyjaciółki z szklanką wody. 
-To co robimy?- zapytałam. 
-Może obejrzymy jakiś film na przykład komedię ? 
-Ok to ja wybiorę. 
Wybrałam komedię pt. Norbit. 
Podczas oglądania filmu cały czas nie przestawałyśmy się śmiać. 

# 4 godziny później # 
-Nudzi mi się, może pójdziemy do jakiegoś klubu?- zapytała mnie Perrie z tym swoją miną smutnego pieska. 
-No dobrze. 
Razem z Pezz poszłyśmy do garderoby poszukać jakiejś  sukienki dla mnie i mojej przyjaciółki. W końcu znalazłyśmy kreacje.  
ja ubrałam się w to: 
 A Pezz w to: 
Zrobiłyśmy sobie jeszcze makijaż: ja lekki, a moja przyjaciółka mocny.Po godzinie byłyśmy już gotowe.Wyszłyśmy na podwórko, ja zamknęłam dom na klucz , a Pezz zamówiła taksówkę. Po 10 minutach taksówka podjechała pod mój dom. Kilka minut później byłyśmy już pod najlepszym klubem w mieście. Weszłyśmy bez problemów. Pierwsze co to zamówiłyśmy sobie po drinku. Siedziałyśmy jeszcze chwilkę przy barze,coś a raczej ktoś przykuł moją uwagę. Ten ktoś zobaczył jak ja i Pezz siedzimy przy barze i skierował się w naszą stronę. Ten ktoś to był nikt inny jak Harry. 
-Cześć Summer, co tutaj robisz?- zapytał lokers z tym swoim pięknym śnieżnobiałym uśmiechem. 
-A przyszłam sobie potańczyć z przyjaciółką.- wskazałam ręką w kierunku Pezz. 
- Harry to jest Perrie, Perrie to jest Harry.- zapoznałam ich ze sobą. 
Staliśmy jeszcze chwilkę w trójkę przy barze i popijaliśmy drinki. Po chyba 2 godzinach ja, Harry i Pezz opuściliśmy klub. Zaproponowałam Pezz żeby u mnie nocowała. Nie wiem czemu , ale ja i Pezz odprowadziłyśmy lokersa pod jego dom.Nic mi nie powiedział, że mieszka naprzeciwko mnie, jakoś wcześniej o tym nie wiedziałam. Ale ja jestem dziwna. Po odprowadzeniu chłopaka, ja i Perrie przeszłyśmy na drugą stronę ulicy i weszłyśmy do domu.
-Ale ten Harry jest fajny, pasuje do ciebie. 
Nic się nie odezwałam tylko zrobiłam się czerwona jak pomidor.Ja i Perrie przebrałyśmy się w piżamy i usiadłyśmy na kanapie w salonie oglądając horror pt. piła 7. Gdy oglądałyśmy film mój telefon oznajmił, że mam sms'a. 
OD HARRY: 
Cześć, chciałabyś przyjść jutro z Perrie do mieszkania mojego i chłopakow, przedstawię wam ich i może obejrzymy jakiś film w siódemkę? 
                           Harry:) 
Zapytałam się dziewczyny czy chciałaby jutro iść do Harry'ego i chłopaków, zgodziła się. 
DO HARRY: ) 
Oczywiście, że będziemy, wpadniemy o 17:00 
              Summer <3 
Już mi nie odpisał. 
Odłożyłam telefon i zaczęłam oglądać dalej film. Po obejrzeniu filmu, poszłyśmy spać. 

Oto 4 rozdział. Tak jak zapowiadałam, jest nowa bochaterka, Perrie. 


Dacie radę napisać przynajmniej 1 komentarz pod tym rozdziałem ?

niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział 3

        CZYTASZ=KOMENTUJESZ 

   TOBIE TO ZAJMIE CHWILKĘ,  A DLA MNIE TO WIĘKSZA MOTYWACJA DO PISANIA. 


 W pewnej chwili spostrzegłam, że w tym samym klubie co ja i Harry jest mój były chłopak, Jack, należy on do jakiegoś gangu. Kiedy się dowiedziałam, że ja tak naprawdę byłam jego zabaweczką, zerwałam z nim i uciekłam ze Sydney. Ciekawe jak on mnie tu znalazł?!? Mniejsza z tym... Jack stał przy barze, ja i Harry tańczyliśmy. Po chwili mężczyzna spojrzał w naszym kierunku. Po paru sekundach Jack szedł w naszą stronę. 
 
# Oczami Jack'a # 
Szukałem ją po całym mieście,wkurzałem się. Jak ona mogła mnie rzucić !!! 
Kiedy spostrzegłem Summer na parkiecie z jakimś kolesiem, wkurzyłem się i to bardzo. 
Podszedłem do nich bliżej. 
- Cześć Summer.- dziewczyna odwróciła się w moją stronę, widziałem w jej oczach strach, bardzo dobrze, że się mnie boi. 
-Cz-cześć Jack. 
- Dlaczego uciekłaś z Sydney ja się pytam!!! 
- Ale ja nie musiałam się ciebie pytać czy mogę gdzieś wyjechać, nie jesteś moją matką, rozumiesz? A poza tym to było rok temu, miałam 18 lat, a teraz mam 19, no i co ty na to powiesz? - ale ona jest pyskata, po jej słowach zrobiłem się wściekły i czerwony ze złości. 
- A ten koleś to kto dla ciebie jest!?! 
- A gówno cię to obchodzi!!! 
Chwyciłem ją z całej siły za nadgarstek. 
- Co ty do mnie powiedziałaś dziwko!?! 
- A to co słyszałeś. 
- Zaraz ci pokarzę jak się masz do mnie odzywać. 
Złapałem ją za włosy i pociągnąłem w stronę wyjścia,  

 # Oczami Harry'ego #  
Ten cały Jack chwycił Summer za włosy i zaczął ją ciągnąć w stronę wyjścia. Próbowałem ją wyrwać z rąk tego łotra, ale na marne, bo dostałem od niego z pięści w nos. Upadłem na ziemię.Po chwili wstałem z podłogi i pobiegłem w stronę wyjścia. Wyszedłem z klubu. Widziałem Jack'a i Summer. Mężczyzna uderzył ją w twarz, nie mogłem patrzeć jak on ją bije. Rzuciłem się na niego. Najpierw walnąłem go w krocze z całej siły, upadł na ziemię . Potem kopnąłem go w brzuch kilka razy, a na sam koniec zadałem cios w twarz na co mężczyzna krzyknął z bólu.Chwyciłem go za t-shirt i podniosłem do góry mówiąc mu: 
- Jeśli kiedykolwiek tkniesz Summer albo uderzysz, będziesz miał ze mną do czynienia, rozumiesz? 
Koleś pokiwał twierdząco głową. Rzuciłem go na ziemię i podszedłem bliżej do dziewczyny. 
- Nic ci nie jest Summer?- zapytałem z troską. 
-Jest ok, dziękuje. 
- Za co? 
- Za to,że obroniłeś mnie przed nim.- dziewczyna wskazała palcem w stronę mężczyzny, który leżał cały obolały na ziemi. 
-Nie ma sprawy.- po tych słowach brunetka się do mnie przytuliła. 
- Jeszcze raz dziękuję. 
-Ok. Chodź odprowadzę cię do domu, bo autem nie możemy jechać. 
-Bo po pijaku nie można jechać.- dokończyła za mnie zdanie. 
-No to chodźmy. 
 
# Oczami Summer # 
Harry, on mnie uratował już drugi raz. Chyba nigdy w życiu nie widziałam tak walecznego chłopaka jak on i na dodatek ma tyle samo lat ile ja... Ahhh... Idąc drogą prowadzącą na moją ulicę zamieszkania dużo rozmawialiśmy, lepiej się poznawaliśmy. Dowiedziałam się, że należy do tego sławnego zespołu One Direction, wiedziałam, że skądś go znam. Kiedy się o tym dowiedziałam, byłam naprawdę zaskoczona. Lokers opowiedział mi też o członkach tego zespołu.Szybko nam minął czas. Staliśmy pod moim domem 
 
Była już godzina 21. 
- Dziękuje za dzisiejszy wieczór.- powiedziałam. 
- Nie ma za co.  
- Ja już chyba sobie pójdę, dobranoc 
-Dobranoc księżniczko.- po jego słowach lekko się zarumieniłam. Chłopak spojrzał prosto w moje niebieskie tęczówki. Zbliżał swoją twarz do mojej i musnął lekko moje usta. Oddałam mu pocałunek. Po paru minutach oderwaliśmy się od siebie. Otworzyłam drzwi z mojego domu. chłopak stał w tym samym miejscu, pomachał mi i odszedł. Posłałam mu uśmiech i weszłam do mieszkania. Weszłam do sypialni, zabrałam ze sobą piżamę i poszłam do łazienki wykąpać się i umyć zęby. Po tych czynnościach położyłam się do łóżka  rozmyślając o dzisiejszym dniu. Po paru minutach zasnęłam. 


Cześć, oto 3 część mojego opowiadania. W 4 części pojawi się nowa postać, nie ujawnię kto to będzie. Jeśli jesteś ciekawa co będzie dalej to w komentarzu zostaw po sobie ślad, przynajmniej buźkę. Macie tu zdjęcie Summer i Harry'ego. 



czwartek, 23 stycznia 2014

Rozdział 2

     **10 minut później**
- No cześć, co tak długo ? - zapytała  Monika
- Cześć, wiesz co mi się przydarzyło.. - powiedziałam wchodząc do środka.
Razem skierowałyśmy się do kuchni.
- No to opowiadaj. - blondynka zrobiła nam 2 kawy.
-No więc ... szłam do ciebie,zorientowałam się że jestem na środku ulicy, a w moją stronę pędziły samochody, W pewnym momencie...- w tej chwili zrobiłam się czerwona jak burak- na ulicę wleciał chłopak o kręconych, brązowych włosach i pięknych zielonych oczach, wziął mnie na ręce i przebiegł razem ze mną na drugą stronę ulicy.
- Bohater. A jak on się nazywa?
- Harry. Harry Styles- wypowiadając jego imię i nazwisko zrobiłam słodką minę.
-Uuu. ktoś tu chyba się zauroczył...- upiłam łuk kawy.
- Nieprawda.- mówiłam te słowo z rozbawieniem, blondynka zaczęła się ze mną droczyć i śmiać.
Po  5 minutach zabawy wypiłyśmy kawę i poszłyśmy do garderoby dziewczyny.
-Jaką mam sukienkę wybrać ? Idę na imprezę z Simon'em.
- Hmm. Weź tą :
 
i do niej to: 
 
- Super, dziękuje.- po tych słowach dziewczyna przytuliła mnie, w pewnym momencie mój telefon zaczął wibrować w mojej torebce, dostałam sms'a. 
,, Hej Summer, to ja Harry Styles, masz czas dzisiaj wieczorem? 
##Harry##,, 
Od razu  mu odpisałam. 
<< Oczywiście 
##Summer##,, 
odpisał mi. 
,, Zabieram cię dziś wieczorem dot klubu, bądź gotowa o godzinie 19:00, przyjadę po ciebie tylko podaj mi swój adres. 
##Harry##,, 
Odpisałam mu, pisząc mu swój adres zamieszkania. 
- Halo tu ziemia do Summer słyszysz mnie?- wołała Monika machając mi ręką przed twarzą kiedy ja pisałam jeszcze chwilę z Harry'm. 
- Słyszę.- warknęłam do przyjaciółki. 
- Co masz takiego banana na twarzy? Niech zgadnę, pisałaś z Harry'm, hmm...? 
- Tak, idę z nim na randkę.-zaczęłam piszczeć i skakać z radości a ze mną  Monika. 
-A na którą się umówiliście? 
-Na 19:00. Monia mogę od ciebie pożyczyć sukienkę, buty i jakieś dodatki? 
- Oczywiście. -Zobaczyłam wszystkie sukienki, buty i dodatki. Ubrałam się w to: 

i to: 

dodatki: 
Monika zrobiła mi makijaż. Włosy miałam rozpuszczone i proste. Lubię moje włosy, bo są długie i brązowe. 
-Chodź teraz ja ci zrobię makijaż. 
**1 godzinę później** 
- Ok, Monika ja już lecę, pa pa.- przytuliłam moją przyjaciółkę na pożegnanie. 
- Pa pa.- Monia zamknęła za mną drzwi. 
Po 10 minutach byłam w domu, była 18:30. Usiadłam za kanapie w salonie i zaczęłam czytać książkę. Zanim się zorientowałam która jest godzina, ktoś pukał do moich drzwi, to był Harry. 
- Cześć Summer. WOOW ale ty pięknie wyglądasz._ powiedział wchodząc do środka. 
- To co jedziemy? - zapytał z uśmiechem na twarzy. 
-Tak. 
Wyszłam z domu zamykając drzwi na klucz. Harry otworzył mi drzwi z samochodu i pomógł mi wejś do pojazdu. Po chwili zajął miejsce kierowcy, zapiął pasy i zapalił samochód. Po 10 minutach byliśmy już w klubie. Bawiliśmy się świetnie. W pewnej chwili...